
Przez Zanzibar w ciągu wieków przewinęło się wiele rozmaitych nacji. Kuchnia Zanzibaru nie jest, więc wolna od ich wpływów i tradycji. Znajdziemy tu mocne akcenty arabskie i indyjskie, a także wpływy brytyjskie i portugalskie.
Egzotyczne owoce
Jeżeli nam Europejczykom wydaje się, że znamy smaki owoców egzotycznych, mylimy się i t o bardzo. Zerwane jeszcze niedojrzałe w transporcie zupełnie zmieniają swój kolor i smak. Mają się nijak do owoców dojrzewających w równikowym słońcu Zanzibaru. Zerwane prosto z drzewa papaje, słodko kwaśne i niesamowicie aromatyczne marakuje, włochate rambutany, cudownie soczyste ananasy i wreszcie banany przeróżnych rozmiarów i odmian. Hasło owoce egzotyczne nabiera tu zupełnie innego znaczenia.
Cigal, czyli slip per lobster
Ten homar to jeden z największych przysmaków, jeżeli chodzi o owoce morza. Zgodnie z nazwą wygląda jak kapeć, jednak w pancerzu skrywa przepyszne mięso. Delikatne i śnieżnobiałe. Najlepiej smakuje prosto z rusztu. W towarzystwie smażonych ziemniaków z prostym egzotycznym sosem na bazie masła, czosnku i wanilii, wprost rewelacyjnie.
Pwewa wa nazi
Na Zanzibarze można skosztować najlepszych ośmiornic. Ośmiornica w mleku kokosowym to jedna z wariacji na temat tych owoców morza. Ośmiornice na Zanzibarze są tańsze, niż krewetki, kraby czy ryby. Mieszkańcy znaleźli jednak fantastyczne sposoby na ich przyrządzenie. Mięso marynowane jest w paście z tamaryndowca, a następnie długo duszone w mleku kokosowym z dodatkiem cynamonu, kardamonu, kminu rzymskiego oraz kolendry. Tak przygotowana ośmiornica rozpływa się w ustach.
Ugali
To codzienne danie mieszkańców Zanzibaru. Coś na kształt naszej mamałygi czy polenty. Papkę uzyskuje się w wyniku powolnego gotowania w wodzie maki kukurydzianej lub mąki manioku. Ugali serwowane jest najczęściej z gotowanymi warzywami lub sosem warzywnym. Rzadziej podaje się je z mięsem. Trudno spotkać to danie w restauracjach. Z jednej prostej przyczyny, jest uznawane za posiłek biedoty. Jednak, jak powszechnie wiadomo, najlepsze dania na świecie powstają właśnie z biedy.
Na koniec napój, bez którego trudno wyobrazić sobie podróż po Zanzibarze. Świeżo wyciśnięty sok z trzciny cukrowej. Mieszkańcy wyspy dysponują specjalnymi prasami, przez które przepuszcza się kłącza. Można to robić wielokrotnie, gdyż są one niezwykle wydajne. Do porcji soku dodaje się kilka kropel soku z limonki. A kłącza trzciny cukrowej bardzo często wyciskane są w towarzystwie korzeni imbiru. Stąd niepowtarzalny smak tego zanzibarskiego napoju.
Marzy Ci się wyjazd na Zanzibar? Kliknij tutaj!
Polecamy
Najnowsze
Armenia – kamienny klejnot Kaukazu
Armenia to kraj, który zachwyca na wielu poziomach – surowym pięknem krajobrazów, niezwykle starą historią i żywą kulturą... [...]